Relacja z matką

Dziecko – podświadomość kobiety w czasie ciąży

Ciało kobiety-most-między światem a dzieckiem

Kobieta i dziecko są jednym. Nic ich nie odgradza. Jest ciągły przepływ. Kierunek zawsze ten sam – z dużego ciała do małego.

Kiedy kobieta zachodzi w ciążę i ma w sobie drugie istnienie, jej najważniejszym, biologicznym zadaniem jest utrzymanie go przy życiu i urodzenie. Aby tak się stało, nie mogą jej nadmiernie obciążać przykre doświadczenia i trudne emocje. Natomiast, jeśli takie się pojawiają, musi albo się nimi zająć albo zadziała mechanizm, dzięki któremu rozwijające się w niej życie przetrwa. Tym mechanizmem jest przeniesienie trudnego i dużego ładunku energii pochodzącej z emocji lub myśli na dziecko. Czyli, jeśli zabraknie u kobiety samoświadomości lub psychicznej siły, tym trudnym, które przyjdzie, zajmie się to nowe życie.


Niestety w przeważającej części przypadków, to dziecko właśnie przejmuje trudne emocje i myśli matki, która odcinając się od siebie, nie ma wglądu w swój psychiczny świat i możliwości, by zaopiekować się swoim wewnętrznym doświadczeniem. Najczęściej nie nauczona zauważania i kontaktowania się ze swoimi emocjami i myślami kobieta, tym bardziej wyprze je, zaprzeczy, dokona projekcji lub innej formy odwrócenia się od nich, gdy będą o dużej intensywności lub wewnętrzny cenzor oceni je jako niemoralne czy niewłaściwe.

Sytuacji, które wzbudzają przykre i niewygodne emocje, jest wiele, więc podam tylko kilka przykładów:

  • utrata pracy przez siebie lub partnera
  • śmierć kogoś bliskiego (człowieka lub zwierzęcia)
  • kłótnia z kimś znaczącym
  • zdrada
  • wypadek
  • lęk przed ciążą i macierzyństwem.

A myślą, która zostanie z jakichś powodów wyparta, może być np.:

  • nie jestem gotowa na dziecko/to nie jest dobry czas…
  • nie chcę być z moim partnerem…
  • nie chcę tego dziecka…
  • nie nadaję się na matkę…
  • jak nie urodzę, to on ode mnie odejdzie…

W taki właśnie sposób powstają pierwotne, kodujące nas programy, które mogą być rozwiązaniem sytuacji matki/rodziców lub nie służącym nam przekonaniem przez resztę życia. Można powiedzieć, że w pewnych warunkach podświadomością matki staje się dziecko, które przejmuje jej troski, lęki i trudne emocje. Samo, mając własną podświadomość, gdzie zbiera wszelkie odczucia matki, dokonuje także własnych interpretacji, które mogą je obciążyć na całe życie.

W podświadomość dziecka przenosi się to, co dzieje się w matce, ale też w innych osobach, z którymi jest ona w bliskiej relacji. Oznacza to, że matka to kanał łączący jej zewnętrzny świat z dzieckiem a trudne rzeczy spoza niej (np. od ojca) mogą poprzez nią zostać odczute przez dziecko. Dziecko przejmuje bieżące stany matki, ale też te, które pochodzą z jej dzieciństwa oraz okresu, kiedy sama była w łonie swojej matki, która to matka wzięła nadmiar emocji od swojej, a tamta od swojej itd. A wszystkie te trudne emocje i przekonania, będąc wciąż żywe, nadal pracują w ciężarnej kobiecie. Dlaczego tak się dzieje? Bo powstajemy z komórki jajowej, która była już obecna w kobiecie, gdy ona sama była w łonie swojej matki, czyli naszej babci. Jest to więc sytuacja, gdy pamięć komórki jajowej obejmuje trzy doświadczenia – naszej babki, matki i nasze własne, gdyż dzielimy wspólną, fizyczną przestrzeń razem z nimi.

Komórka jajowa to dopiero połowa nas samych. Drugą połowę dokłada ojciec, którego komórki plemnikowe również gromadzą jego wszystkie doświadczenia do samego poczęcia dziecka, bo przecież ich powstawanie dzieje się cały czas. To dużo, by w przyszłym dziecku zdążyła uzbierać się taka ilość obciążenia, że trudno je unieść w swoim życiu. Jeśli zatem spojrzymy na to tak, że ja niosę w sobie doświadczenia mojej babki, a ona niosła swojej itd., to trwam w nieustannym cyklu przekazywania nieprzepracowanych traum i trudnych sytuacji z całego mojego rodu. I teraz – albo to zauważę i zajmę się tym albo przekażę kolejnemu pokoleniu.

Nie jest moim zdaniem tak, że każde dziecko zbiera totalnie wszystko, bo w obrębie jednej rodziny pierwsze dziecko dostanie inny matczyny i rodowy „pokarm” niż drugie czy trzecie. Wierzę natomiast, że przekazywana energia poprzez pamięć komórkową jest wysyłana tam, gdzie jest szansa, że będzie mogła zostać uzdrowiona, czyli tam, gdzie niezrozumiała dla nas siła uznaje, że ten trudny „pokarm” wreszcie może zostać przetrawiony.

Co w takim razie może zrobić kobieta i przyszły ojciec dziecka, gdy planują zaprosić do swojego życia dziecko? Przede wszystkim poszerzać swoją samoświadomość, zajmując się własnymi traumami, bolesnymi przeżyciami, wracając do pamięci życia swojego i przodków i z uważnością na to, co się pojawia wewnątrz, przyjmować tzw. niechciane myśli, emocje oraz doznania w ciele. Można to robić na wiele sposobów, także wtedy, gdy nie wiemy jak, bo nas nie nauczono, a odcinanie się od swojego wewnętrznego świata stało się codziennością. Jest mnóstwo książek, wspaniałych nagrań na YT oraz osób, które uczą, jak wrócić do siebie. Nigdy nie jest za późno na ten powrót.

W zakładce Polecane znajdziecie tytuły, które w moim odczuciu wspierają w przywracaniu kontaktu z samym sobą.

Wpis powstał w oparciu o wiedzę, która na przestrzeni lat przychodziła do mnie różnymi kanałami i która zarezonowała ze mną tak mocno, że stała się dla mnie oczywistością. Jeśli dla Ciebie jest to nieznane dotąd podejście do życia i biologii, więcej informacji na ten temat znajdziesz np. w metodzie Recall Healling albo w książce “Nie zaczęło się od ciebie” Marka Wolynna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *