-
Oddzielona od własnej żeńskości, oddzielona od siebie
Z wyciętą maciczną mocą,oddalona od rdzenia żeńskości,zaufałam męskiemui potykając się w ciągłej szarpaninie ze sobą i życiem,wojowałam i ścigałam się z każdym dniem.Oblepiona błotem wstydu,nienawidząca siebie za to, kim jestem, próbowałam żyć.Gdybym tak dostała odrobinę zdrowej i silnej kobiecości,gdyby tak otaczało mnie wspierające męskie,dziś wystarczyłoby po prostu być… Nie dostałam zdrowej i zasilającej kobiecości. Bardzo wcześnie zrozumiałam, że to, co tą pierwszą i najważniejszą dla dziecka (szczególnie dla dziewczynki) matrycą kobiecości jest, nie daje poczucia bezpieczeństwa, stanowi zagrożenie, nieustanną deprywację moich fundamentalnych potrzeb, nie chroni, nie kocha siebie. Obraz żeńskości, jaki oglądałam, odkąd moje oczy ujrzały świat poza ciałem mojej matki, to obraz pooranej, poranionej, niezdolnej do dawania i odżywiania własną mocą żeńskości. Żeńskości pełnej niechęci do siebie samej i wstydu. Skutki doświadczania właśnie takiej kobiecości żyją we mnie od ponad 37 lat. Bardzo długo nie rozpoznawałam ich, ale kiedy tylko zwróciłam się ku nim, zaczęły się wylewać,…